12.05.2011.
Od kilku dni jest piękna pogoda, a ja szaleję, szaleję i szaleję na dworze! :)
Jakby to było możliwe spędzałbym tam cały dzień.
Dzisiaj byłem na 3 godzinnym spacerku, który zakończył się na placu zabaw, a gdy wróciłem do domku to padłem ze zmęczenia.
Nie wspominałem wczesniej, że w majowy weekend gdy byłem u cioci Doroty, nauczyłem się jeździć na hulajnodze :)
Oto dowód moich poczynań na tym sprzęcie :)
Rodzice obiecali mi, że kupią mi taką hulajnogę, bo mają nadzieję, że nie wtedy nie będę tak uciekać :) Jedak nie mogę nic poradzić, że wszystko w około mnie tak interesuje i nie w głowie mi spacerki za rączkę...