Wróciliśmy

2013-07-22 21:03

Wróciliśmy z turnusu cali i zdrowi, a przede wszystkim wypoczęci.

Pobyt minął bardzo szybko, pogoda dopisała, więc nie było mowy o nudzie. Ośrodek położony był w samym środku sosnowego lasu, do okoła cisza i świeże powietrze, poprostu relaks dla duszy i ciała.

Po śniadaniu Patryk miał zabiegi, a później czas wolny, więc zażywaliśmy kąpieli słonecznych. Tak nam mijały dnie.

                        Szaleństwa na plaży

Znalazły się uwielbiane przez Patryka patyki....

Zajął się nimi na jakieś 3 godzinki :)

Tu na nosku widoczny strupek. Pamiątka po małym wypadku na placu zabaw. Spadł z drabinek :(

W ośrodku był basen, ale Patryk nie odważył się do niego wejść. Raz udało mi się go wsadzić, ale niestety był to jedyny raz. Za to inny basen cieszył się ogromnym powodzeniem...

Mimo inhalacji, jodu w powietrzu i sosnowego lasu, katar Patrykowi nie minął. Byłam u lekarza po skierowanie do alergologa, ale dostałam receptę na kolejny spray do noska... Jak to nie pomoże wtedy do alergologa. Po kilku aplikacjach, katarek się zmniejszył, pytanie tylko na jak długo?

Dzisiaj Patryś pól dnia wymiotował, ma lekką gorączkę. Nie wiem co za wirus zaś się przyplątał. Do przedszkola nie chodzi, kontaktu z innymi chorymi nie miał, a mimo to coś załapał. Oby jutro było lepiej bo taki słabiutki dzisiaj był, żeby tylko szpitala nie odwiedzić...